Instruktorzy narciarstwa i snowboardu mogą sporo dorobić w pracy zagranicą. Wyjazdy do pracy sezonowej do zimowych kurortów w Austrii, Szwajcarii, we Włoszech, czy we Francji stają się coraz bardziej modne wśród polskich instruktorów. W Alpach sezon trwa właściwie do maja. Zarobki może nie są aż tak imponujące, ale z pewnością większe niż na polskich stokach. Dodatkowymi profitami do wynagrodzenia są jeszcze darmowe ski passy, bezpłatne wyżywienie i noclegi. Górskie powietrze, zapierające dech w piersiach widoki, a przy okazji własny trening na jednej, czy dwóch deskach – dla kogoś kto kocha białe szaleństwo praca jak z bajki. W zasadzie to prawie jak wakacje, na których dodatkowo dorobimy. Zasadniczym wymaganiem stawianym instruktorom, to oprócz oczywiście właściwej licencji i doświadczenia w nauczaniu sportów zimowych, jest znajomość języka angielskiego. Znajomość języka rodzimego danego kraju (niemieckiego, francuskiego, włoskiego) jest dodatkowym atutem. Idealna praca dla kogoś kto lubi zimowe klimaty i pracę z ludźmi. Europejskie kurorty narciarskie kuszą swoimi warunkami. Co roku na zimowy wypoczynek przyjeżdżają tu setki tysięcy turystów z całego świata. Zapotrzebowanie na pracowników jest więc ogromne. Za taką pracą warto się już rozglądać jeszcze przed sezonem, chociaż i w środku sezonu ofert pracy nie brakuje.